23.7.04

.: Zbrojna Radość - M. Bonanno



(fragment książki włoskiego anarchisty oskarżonego w "procesie Mariniego", w którym opowiada on o roli więzień w niedalekiej przyszłości na podstawie obserwacji obecnej sytuacji)



"(...)Kapitał odda ostatnie słowo białym fartuchom. Więzienia nie wystarczą na długo. Fortece przeszłości, które przetrwają jedynie w fantazjach kilku wyegzaltowanych, starych reakcjonistów znikną razem z ideologią opartą na społecznej ortopedii. Nie będzie już dłużej skazanych. Kryminalizacja, jaką tworzy kapitał, zostanie zracjonalizowana; będzie odbywała się poprzez szpitale dla obłąkanych.



Kiedy rzeczywistość jest spektakularna, brak podporządkowania się spektaklowi oznacza bycie poza rzeczywistością. Każdy, kto odmawia podporządkowania się kodowi dóbr materialnych, jest szalony. Odmowa zginania się przed bogiem konsumpcji będzie kończyć się wysyłaniem takich jednostek do przytułków dla chorych psychicznie.



Tam leczenie będzie radykalne. Żadnych więcej tortur w stylu inkwizycji czy też krwi- takie rzeczy niepokoją opinię publiczną. Powodują, że praworządni reagują, dają grunt pod usprawiedliwienia i żądania oraz zakłócają harmonię spektaklu. Całkowita anihilacja osobowości, uznana za jedyne radykalne lekarstwo dla chorych umysłów, nikogo nie denerwuje. Tak długo, jak człowiek na ulicy czuje, iż jest otoczony przez niezakłóconą atmosferę kapitalistycznego spektaklu, będzie się czuć bezpieczny przed groźbą zamknięcia się za nim drzwi przytułku dla umysłowo chorych. Świat szaleństwa będzie mu się wydawać obecny gdzie indziej, pomimo że zawsze jest jakiś przytułek obok każdej fabryki, naprzeciw każdej szkoły, za każdym fragmentem ziemi, w środku każdego osiedla mieszkaniowego.



Kapitał programuje kod interpretacji do rozpowszechniania na masową skalę. Na podstawie tego kodu opinia publiczna przyzwyczai się do patrzenia na tych, którzy atakują porządek świata władców, to znaczy na rewolucjonistów, jako praktycznie szalonych. Stąd chęć umieszczenia ich w szpitalach dla umysłowo chorych. Więzienia racjonalizują się według niemieckiego modelu. Najpierw zmieniają się w specjalne więzienia dla rewolucjonistów, potem w modelowe więzienia, potem w prawdziwe łagry manipulacji umysłem, aby na koniec stać się szpitalami dla wariatów. W naszym krytycznym sprzeciwie musimy uważać, aby nie otworzyć drogi dla cywilnych sług w białych fartuchach (...)







Kiedy mówimy, że nie czas jest na zbrojny atak przeciw państw, otwieramy drzwi szpitali dla umysłowo chorych naszym towarzyszom, którzy takie ataki podejmują; kiedy mówimy, że nie nastał jeszcze czas na rewolucję, zaciskamy zapięcia kaftana bezpieczeństwa; kiedy mówimy, że takie akcje są prowokacją, sami zakładamy białe fartuchy torturujących."