23.7.04

.: Wieści z Frontu - kolejny numer biuletynu ACK



Ukazał się nowy numer Biuletynu Anarchistycznego Czarnego Krzyża Białystok. można go otrzymać wysyłając do nas zaadresowaną kopertę ze znaczkiem:



ACK - PO Box 43, 15-662 Bialystok 26







niżej zawartość biuletynu online:



"Ruch, który nie wspiera swoich więźniów, jest ruchem nic nie wartym" Ojore N.Lutalo



Nie da się ukryć, że sytuacja na świecie jest coraz gorsza. Coraz to nowe kraje zaostrzają swoje prawa, wyrażanie sprzeciwu i walka z władzą staje się jeszcze bardziej trudna niż dotychczas. Nadal trwa antyterrorystyczna krucjata, w imię której Wielki Brat zaczyna być coraz bardziej wszechobecny. W tej sytuacji tym bardziej nieodzowne jest zacieśnianie więzi łączących tych, którzy stawiają jeszcze opór. Obrona przed represjami powinna stać się jednym z priorytetowych celów anarchistów, przy czym konieczne jest również nasilenie rewolucyjnej solidarności ze wszystkimi tymi, którzy siedzą za murami i stali się zakładnikami władz danego kraju. Kontynuacja walki jest najlepszą metodą wyrażenia poparcia dla naszych towarzyszy i towarzyszek oglądających świat zza żelaznych krat. Równie ważne oczywiście jest materialne i psychiczne wsparcie więźniów w danym momencie. Zachęcamy wszystkich do pisania listów, kartek, wysyłania literatury etc. Każde słowo otuchy jest w więzieniu na wagę złota.

Z anarchistycznym pozdrowieniem. ACK Białystok



ackbialystok@o2.pl | www.ack-bialystok.prv.pl







.: Strajk więźniów w polskich zakładach karnych



24 maja w Wołowie (dolnośląskie) rozpoczął się protest więźniów, polegający na odmowie jedzenia więziennych posiłków. Strajk spowodowany był przeludnieniem zakładów karnych, a bezpośrednim impulsem była próba dostawienia ósmego łóżka do już i tak znacznie przepełnionych, pięcioosobowych cel. Na drugi dzień w solidarności z protestującymi przyjmowania posiłków odmówiło kilkuset więźniów we Wronkach (woj. wielkopolskie) oraz Kłodzku (dolnośląskie). Wokół więzień zgromadzono posiłki policji i straży więziennej z bronią. Podjęto też decyzję o ograniczeniu niektórych uprawnień skazanych, m.in. wstrzymano spacery, widzenia oraz prowadzenie zajęć o charakterze zbiorowym. Ostatecznie po kilku dniach protestu spełniono postulaty więźniów: odczytanie ich oświadczenia w TV oraz opublikowanie go w Internecie, żadnych represji wobec uczestników protestu, wstrzymanie dostawiania nowych łóżek i rozpoczęcie debaty na temat liberalizacji przepisów odnośnie zwolnień warunkowych. Co najważniejsze, był to pierwszy od dawna strajk więźniów, w którym osadzeni w innych zakładach aktywnie wyrazili swoją solidarność, a postulaty strajkujących przynajmniej częściowo zostały spełnione. Niestety nie mamy informacji z tych więzień, czy rzeczywiście nie doszło do żadnych represji wobec uczestników protestu, ale przerwane zostało milczenie wobec tematu więzień. Coraz więcej osób zauważa, że nie są one rozwiązaniem problemów społecznych, a tymczasem służba więzienna zaczyna się martwić o coraz bardziej napiętą sytuację w zakładach karnych. Mamy nadzieję, że strajk w Wołowie będzie początkiem skutecznego ruchu wśród więźniów. Poniżej publikujemy treść oświadczenia. Wiele z postulatów brzmi bardzo naiwnie, szczególnie liczenie na mądrość parlamentarzystów, ale mamy nadzieję, że w przyszłości podobne protesty będą się powtarzać.



OŚWIADCZENIE

My protestujący więźniowie w ZK w Wołowie, pragniemy serdecznie podziękować solidaryzującym się z nami osadzonymi z innych zakładów w Polsce.

Początkowo nasz protest miał być jednodniową, ostrzegawczą, pokojową głodówką, która zwróciłaby uwagą na fatalny stan więziennictwa w naszym kraju. Szczególnie doskwiera nam przeludnienie mające miejsce od wielu miesięcy. Nasz protest nie jest formą walki z tutejszą administracją, gdyż zdajemy sobie sprawę, że w takiej sytuacji jest ona bezradna.

Nie jest prawdą, że w celach zgromadziliśmy żywność i nasza głodówka była udawana.

Oczekujemy od władz definitywnego rozwiązania problemu przeludnienia, bardziej liberalnego podejścia do udzielania warunkowych zwolnień i nie represjonowania uczestników protestów w zakładach karnych.

Wyrażamy dobrą wolę zakończenia tego protestu. Wiemy, że zwróciliśmy uwagę społeczeństwa na trudne dla nas problemy. Mamy nadzieję, że zostaną one potraktowane poważnie. Liczymy na mądrość parlamentarzystów i zainteresowanie się problemami zakładów karnych w Polsce. Zapraszamy do Wołowa.

Jesteśmy ludźmi pozbawionymi wolności, a nie godności - obywatelami tego państwa.

Wołów, dnia 26.05.2004 roku






.: Jeffrey Luers pisze...



Jeff Luers jest eko-anarchistą z USA skazanym na 23 lata więzienia za podpalenie 3 samochodów typu SUV. 12 czerwca miał miejsce międzynarodowy dzień solidarności dedykowany jego osobie. My ze swojej strony publikujemy list Jeffa, który napisał z tej okazji. Konieczne jest zwiększenie wsparcia dla niego - nie jest wielkim problemem napisać list albo pocztówkę, a nawet tak niewielki gest ma dla więźnia duże znaczenie. Więcej informacji o sprawie Jeffreya -

freefreenow@mutualaid.org | www.breakthechains.net







"Generalnie staram się, aby te niewielkie teksty, które piszę, były jak najbardziej nieosobiste. Tym razem będzie przeciwnie.



Za dwa tygodnie będę w więzieniu 4 lata. Nie jest to duża liczba, ale im bardziej się zbliża, tym większa się wydaje. Pomimo mojej zdolności do trzymania mojej głowy wysoko i bycia silnym oraz zdeterminowanym, czuję, że te lata wywierają na mnie wpływ.



Przechodzę bardzo ciężki okres. Trudno mi to powiedzieć. Trudno mi nawet to zrozumieć.



Nie potrafię się już więcej dzielić uczuciami. Nie potrafię pokazać, jak bardzo boli mi serce, gdy obserwuję wschód słońca nad murami. Trzymam sprawy w sekrecie przed przyjaciółmi, ponieważ nie wiem już jak się nimi dzielić (...). Kiedy nie wybieram się nigdzie przez najbliższe 18 lat, jak jest sens w mówieniu o nich? Zazwyczaj sprawy stają się cięższe.



Innego dnia wyjaśniałem mojej mamie, dlaczego nie powinna mieć nadziei na udaną apelację lub krótszy wyrok lub cokolwiek. Wyjaśniłem, że w 99% przypadków apelacje są odrzucane. Ona płakała i powiedziała mi, że chce po prostu, aby stąd wyszedł zanim ona, mój ojciec lub babcia (94 letnia babcia) umrą. Chcecie wiedzieć, co powiedziałem? Powiedziałem - nie chcę mieć twojej nadziei na sumieniu.



Większość nocy i dni siedzę z albumem fotograficznym patrząc na zdjęcia ludzi, których kocham. W moim umyśle i często w sercu mówię im rzeczy, których nigdy im nie powiedziałem. Dzielę się marzeniami, które nigdy się nie urzeczywistnią. Mówię im, że nie mam żądnej nadziei na swoje życie.



Nie jestem męczennikiem ani bohaterem. Nie pasuję do perfekcyjnego stereotypu i nie zachowuję się jak ideał, za który wielu ludzi mnie bierze. Jestem po prostu facetem, który kocha nie potrafiąc o tym powiedzieć i płacze bez wylewania łez. Wybrałem to życie. Wybrałem możliwość więzienia. Zdecydowałem się postawić na szalę swoje życie osobiste za to, w co wierzyłem. Nie było to spowodowane żadnymi altruistycznymi lub męczeńskimi pobudkami. Wybrałem to życie, ponieważ nie sądzę, abym mógł ze sobą wytrzymać nie dokonując tego wyboru.



Nigdy się nie dowiem, czy to wystarczyło, czy też żałowałbym, że nie zrobiłem więcej. Wiem także, że z powodu moich wyborów, tracę doświadczenie prawdziwej miłości. Tęsknię za pociągami do Kanady i za niewielką ziemią na wsi, gdzie mógłbym coś uprawiać, łowić ryby, polować i żyć w pokoju do końca dni jak chciała matka natura.



Nie mam pojęcia czy kiedykolwiek się dowiem czy dokonałem właściwego wyboru lub czy było warto. Nie żałuję moich akcji ani swoich wyborów. Mogę z nimi żyć, ale czasem (szczególnie późną nocą), kiedy patrzę na zdjęcie uśmiechniętej twarzy, mogą być ciężkie do zniesienia. To moje życie w oczekiwaniu na 43 urodziny. To będą moje ostatnie urodziny w zamknięciu. Potem, jeśli jeszcze będziemy mieli świat, wyjdę na niego, nie mając już marzeń, które mam teraz. Może wtedy, mam nadzieję że razem z przyjacielem, postaram się znaleźć miejsce do życia, o którym zapomniałem jak je wieść. Kiedy myślę o przyszłości, jest to rok 2022."



Jeffrey Luers








.: Marco Camenisch skazany



SZWAJCARIA - Marco Camenisch skazany!



5 lipca 2004 szwajcarski eko-anarchista Marco Camenisch został skazany na 17 lat więzienia za zabójstwo strażnika granicznego na szwajcarsko-włoskiej granicy. Dodatkowo miał do odsiedzenia 8 lat za wysadzenie słupów wysokiego napięcia prowadzących do elektrowni atomowej. Marco, który brał odpowiedzialność za wszystkie dokonane przez siebie akcje, nigdy nie przyznał się do zabójstwa strażnika. Sąd uniewinnił go od zarzutu zabójstwa strażnika więziennego podczas ucieczki, w której Marco brał udział wraz z innymi więźniami.



Oto fragmenty wypowiedzi Camenischa przed sądem w Zurychu:



"Po raz ostatni ? nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za zabójstwo pana Moser w Brusio w 1989 roku, będącego uzbrojonym i wytrenowanym do zabijania żołnierzem, wyszkolonym przez oligarchię i finansową burżuazję szwajcarskiego państwa".



"Solidaryzuję się z metodami oraz celami ALF i ELF; rewolucyjną walką o wyzwolenie ludzi (w szczególności tych uznanych za rdzennych mieszkańców) i Ziemi, o autonomię, tożsamość, godność".



"Wojna toczona przez imperialistyczne państwa i kapitał w celu podboju, dla wyzysku i zniszczenia, toczy się od wieków prowadzona nadal przez obecnych posiadaczy- zawsze rozszerzająca się, śmiertelna i ostateczna".








Obecny adres, na który można wysyłać listy:

Marco Camenisch

Pöschwies 8105

Regensdorf, Switzerland



(można pisać po niemiecku, francusku, włosku i hiszpańsku).

Więcej informacji o Marco na stronie

www.freecamenisch.net







.: Berlin - ciężkie represje po 1 maja







Po 1 majowych zamieszkach w Berlinie, gdzie antyfaszyści zablokowali marsz nazistów, a potem całą noc trwały walki z policją, w więzieniu wciąż przebywają 34 osoby ze 177 aresztowanych. Według naszych informacji niemiecka policja prowadzi ponad 100 dodatkowych dochodzeń. Wygląda na to, że w tym roku wyroki mogą być bardzo wysokie. Sąd odmawia wypuszczania aresztowanych nawet za kaucją rzędu 10 000 euro. Jeśli ktoś chce napisać do więźniów w Berlinie, pod adresem ACK/ABC Białystok dostępna jest aktualna lista wraz z adresami.



www.antifa.de





.: Genua - procesy wciąż trwają







Poniżej tekst włoskich anarchistów nt. Genui i obecnej sytuacji we Włoszech związanej z procesami za uczestnictwo w zamieszkach.



Lipiec 2001. 2 dni ciężkich zamieszek podczas szczytu G8. 2 dni walk pomiędzy policją i demonstrantami. Brutalność policji sięgnęła tak daleko, że liderzy organizacji lewicowych stracili kontrolę nad swoimi procesjami. Tysiące pacyfistów wzięło udział w zamieszkach wraz z zadymiarzami. Setki banków, supermarketów, firm ubezpieczeniowych i innych symboli zostało zaatakowanych lub podpalonych, w tym także więzienie Massari. Nie ma sensu posuwać się dalej w opisach. Każdy wie, co się stało. Każdy widział któryś z wielu filmów lub czytał relacje z tych dni. Ważne jest, aby pamiętać o niesamowitym poziomie represji podczas szczytu: jeden demonstrant zabity, setki rannych, 590 aresztowanych, (z których wielu było torturowanych w miejscach zaplanowanych do tego celu). Konsekwencje trwają do dziś, kiedy macki państwa zwane sprawiedliwością pojawiają się w tym długim przedstawieniu teatralnym.







Włoski system sprawiedliwości organizuje teraz gigantyczny proces, aby wskazać na kilku demonstrantów, tak jakby byli odpowiedzialni za zniszczenia dokonane przez tysiące ludzi.



W grudniu 2002 wraz z rewizjami domów i wieloma aresztowaniami rozpoczęła się fala represji. Sędziowie posługują się starą śpiewką szantażu: albo potępisz zamieszki w Genui i przemoc, albo skończysz w więzieniu. Niektórzy towarzysze i towarzyszki byli zamknięci prawie przez rok za odmowę poddania się temu tak zwanemu wyborowi. Później sąd w Genui wydał nakaz aresztowania 23 demonstrantów, z których 5 zostało w więzieniu za odmowę poddania się układowi.







Proces rozpoczął się 2 lipca. 25 demonstrantów jest oskarżonych o "dewastację i plądrowanie", paragraf bardzo rzadko używany we włoskiej historii i mogący oznaczać do 10 lat więzienia. Setki ludzi są wciąż objęte śledztwem. Wygląda na to, że później może mieć miejsce kolejny gigantyczny proces dla demonstrantów spoza Włoch.



Ponadto we Włoszech pojawiło się nowe przestępstwo, które można nazwać "psychologiczne uczestnictwo". W praktyce oznacza to, że protestujący, który nie zrobił nic, aby zapobiec popełnianiu przestępstw przez innych demonstrantów jest także winny... Winny nie bycia policjantem, w którego to społeczeństwo stara się nas wszystkich zamienić. (...) Proces może się ciągnąć nawet 2 lata.



Chcemy także dodać, że antyterrorystyczne ustawodawstwo także może zostać użyte podczas procesów w Genui. Od dawna wiadomo, że włoski system sprawiedliwości używa antyterrorystycznych praw w różnorakich okolicznościach.

Artykuł 270 jest więc opracowany do kreowania zagrożenia terrorystycznego z jakiejkolwiek grupy politycznej. Artykuł 41 jest opracowany w celu kontynuacji tego podejścia za murami więzienia. Był często używany w latach 80. Więźniowie, którzy odmówili wyrzeczenia się swoich idei i odcięcia się od swoich akcji są trzymani w bardzo ostrym reżimie, włączając w to wyższy poziom kontroli korespondencji, restrykcje odnośnie wizyt (raz w miesiącu i tylko rodzina), całkowita izolacja etc. (...)







zobaczcie też:

www.piazzacarlogiuliani.org

www.carlo-giuliani.com







.: Aktywistka uwięziona za odmowę składania zeznań



USA - Aktywistka na rzecz praw zwierząt uwięziona za odmowę składania zeznań







1 lipca 2004 Kim Berardi, będąca działaczką na rzecz praw zwierząt dostała wezwanie do stawienia się przed władzami w Seattle i złożenia zeznań odnośnie innych działaczy. Kim zachowała milczenie, w związku z czym została uwięziona. Pierwsza Poprawka do amerykańskiej konstytucji gwarantuje Amerykanom prawo do milczenia, jednak instytucja zwana Grand Jury może uchylić to prawo oferując zeznającemu nietykalność. Oznacza to, że osoba taka nie może być oskarżona wskutek czegokolwiek, co sama powie (ale może zostać oskarżona wskutek wypowiedzi innych osób). W tym przypadku odmowa składania zeznań może oznaczać wyrok więzienia do 18 miesięcy lub do czasu rozwiązania Grand Jury (ciało te powoływane jest do konkretnej sprawy), cokolwiek nastąpi szybciej. Znane są przypadki, że ludzie po wyjściu z więzienia za odmowę zeznań byli wzywani przed następne Grand Jury i w rezultacie za odmowę podawania informacji o innych osobach spędzali lata w zamknięciu. Wyślijcie Kim wyrazy poparcia za odmowę bycia policyjnym kapusiem.



FDC SeaTac

Kim Berardi

Inmate #34385-086

PO Box 13900

Seattle, WA 98198



letters_for_kim@hotmail.com



z ostatniej chwili: 08.07.2004 Kim została tymczasowo zwolniona z więzienia do następnej rozprawy, orientujcie się tutaj:



www.directaction.info/prison_kim.htm







.: Action Directe



Francja - ACTION DIRECTE



W obecnej chwili toczy się we Francji szeroko zakrojona kampania na rzecz więźniów z organizacji Action Directe. AD była grupą walki zbrojnej założoną przez autonomistów z szeroko pojętego lewicowego spektrum w końcu lat 70. Aktualnie w więzieniu przebywa 4 członków grupy: Jean-Marc Rouillan, Nathalie Ménigon, Georges Cipriani i Régis Schleicher. Wszyscy zostali skazani na wyroki dożywocia za udział w napadach na banki, zamachach bombowych oraz dwa morderstwa polityczne. Kolejna członkini grupy, Joëlle Aubron, została zwolniona z więzienia 16 lipca z powodów "humanitarnych" (cierpi ona z powodu guza mózgu i jej dalszy pobyt w zamknięciu oznaczałby jej śmierć) po odsiedzeniu 17 lat. Pozostali więźniowie AD również cierpią na poważne schorzenia zagrażające ich życiu. Państwo francuskie prowadzi politykę zemsty przeciwko tym, którzy odważyli się wystąpić zbrojnie przeciwko władzy. Podczas gdy z więzienia zwalniani są kolaboranci z czasów II wojny światowej odpowiadający za masowe morderstwa, członkowie AD pozostają w zamknięciu, pozbawieni opieki medycznej, w ciągłej izolacji, metodycznie doprowadzani do coraz gorszego stanu. Warto dodać, że żadna z tych osób nigdy nie wyraziła skruchy i nie potępiła swojej działalności, co prawdopodobnie mogłoby oznaczać ich warunkowe zwolnienie.



13 maja rząd Meksyku potwierdził aresztowanie 45 letniej Hélene Pastel, uważanej za członkinię AD. Została ona zatrzymana w Vera Gruz, gdzie od 22 lat ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem. Uciekła do Meksyku w 1982 roku, a dwa lata później sąd we Francji skazał ją na dożywocie za udział w okupacji banku BNP w Paryżu w maju 1980 roku, gdzie podczas strzelaniny pomiędzy autonomistami i policją ranny został dyrektor banku i kilku zakładników. Hélene Pastel przebywa w areszcie dla imigrantów, skąd najprawdopodobniej zostanie deportowana do Francji. Warto nadmienić, iż została ona aresztowana na kilka dni przed przedawnieniem się wyroku.







www.action-directe.net



Jeśli ktoś chce napisać do więźniów AD, oto ich adresy:



Natalie Mignon 2173 j,

CD Bapaum, Chemin des Anzacs,

62451 Bapaume cedex, France



Georges Cipriani 4364/1239,

M.C. d'Ensisheim 49. rue de la Lere Armeé,

68190 Ensisheim, France



JM Rouillan 330 341S D5 G431,

QI maison d'arrét,

7 avenue des Peupliers,

91700 Fleury-Merogis, France



Régis Schleicher 9484,

QI C.P. Clairvaux,

10910 Ville-sous-la Ferté, France







.: Sprawa "il Silvestre"



Włochy - Sprawa "il Silvestre"



W czerwcu b.r. włoska policja dokonała rewizji domu w Pizie i aresztowała 5 aktywistów powiązanych z grupą "il Silvestre", która zajmuje się wydawaniem radykalnego eko/anarchistycznego pisma Terra Salvaggia. Kilka dni po tym aresztowaniu zatrzymano 6 osobę.



Wszyscy są oskarżeni o propagowanie działalności rewolucyjnej takiej jak sabotaż. Oskarża się ich także o powiązania z rewolucyjną grupa marksistów COR (Komórki Rewolucyjnej Ofensywy), która przeprowadziła inspirowane politycznie akcje bezpośrednie. Wszystko to pomimo faktu, ze aresztowani są eko-anarchistami, a nie marksistami! Jest to kontynuacja kampanii kryminalizowania ruchu anarchistycznego przez rząd włoski i uderzania w każdego, kto odważy się propagować treści rewolucyjne.



4 osoby zostały umieszczone w areszcie domowym i przebywają w totalnej izolacji (zakaz kontaktu ze światem zewnętrznym, zakaz odwiedzin). Jeden z aresztowanych, Alessio Perondi, przebywa w areszcie. Możecie do niego pisać na adres:



Alessio Perondi,

Casa Circondariale di Prato,

Via La Montagnola 76,

59100 Prato, Italy.



Wyrazy solidarności z innymi zatrzymanymi można wysyłać na adres:



Il Silvestre, via del Cuore 1,

56100 Pisa, Italy







.: Sprawa Aleksieja Cherepanova



Rosja - Sprawa Aleksieja Cherepanova



Aleksiej Cherepanov, rosyjski antyfaszysta i anarchista od maja 2004 przebywa w areszcie śledczym. Został zatrzymany po tym, jak podczas rewizji osobistej funkcjonariusze Gosnarkokontrol (FSNK RF) podłożyli mu dwa gramy marihuany. Aleksiej został aresztowany pod zarzutem "niepodporządkowania się poleceniem funkcjonariuszy Gosnarkokontrol". W międzyczasie jego domu doszło do włamania (do którego później przyznały się służby policyjne), podczas którego zginęły jedynie dokumenty, pisma anarchistyczne i manipulowane przy komputerze. Rezultatem włamania było również "odnalezienie" 24 gramów marihuany i 2 gramów heroiny. Należy wspomnieć, że wszystko to odbyło się na krótko przed wprowadzeniem w Rosji przepisu, legalizującego posiadanie przy sobie dowolnego rodzaju narkotyków na własny użytek. 24 maja Aleksiej został przeniesiony do więzienia prowadzonego przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa w Krasnodarze. Jest zagrożony wyrokiem więzienia do 8 lat, pomimo iż nigdy nie używał narkotyków. 10 czerwca został ponownie przeniesiony, tym razem do normalnego aresztu śledczego, gdzie panują znacznie gorsze warunki. Wszystkie skargi złożone przez prawnika i kilka organizacji praw człowieka na oczywiste nadużycia zostały przez sąd oddalone.



W początkach lipca prawnika Aleksieja, Ivanov-Kuligin ogłosił, iż jest zastraszany przez funkcjonariuszy Gosnarkokontrol, którzy zapowiedzieli, że ukażą go za zbyt aktywna obronę swojego klienta. Szef Gosnarkokontrol rejonu Krasnodar złożył na Ivanova-Kuligina skargę do Ministerstwa Sprawiedliwości, obarczając go odpowiedzialnością za napaść i wyzywanie funkcjonariuszy jego wydziału, jako konsekwencji żądając unieważnienie uprawnień adwokata. Skargi odnoszą się do 21 maja, kiedy to po rozprawie 3 funkcjonariuszy w cywilu próbowało wepchnąć Cherepanova do nieoznakowanego samochodu i odjechać. Próba to została udaremniona przez jego dziewczynę, matkę oraz Ivanova-Kuligina.



Wszystkie dokumenty ze sprawy są udostępnione na stronie: www.avtonom.org/news/0217.html

strona kampanii poparcia dla Cherepanova: www.avtonom.org/repressions/cherepanov/index.html







.: List od Thomasa Meyer-Falk



Niemcy - List od Thomasa Meyer-Falk do zjazdu sieci ACK/ABC w Białymstoku



"Drodzy Towarzysze!

Mocne i bojowe pozdrowienia z więzienia. Jestem szczęśliwy mając okazję do napisania do was w ten sposób, ponieważ przybycie do Białegostoku jest dla mnie niemożliwe dla mnie jako więźnia. Jak trudno jest nawet pisać listy, pokazuje przykład władz więziennych w Bruchsal. Od 1998 do 2000 było wiele trudności, wiele z wychodzących i przychodzących listów zostało skonfiskowanych, ponieważ dyrektorowi nie podobała się ich treść. Wraz z rozpoczęciem roku 2000 jakikolwiek kontakt z byłą sekcją ABC w Insbrucku/Austria był zabroniony i dopiero po 4 latach niemiecki sąd zniósł ten zakaz, ponieważ był nielegalny. Jestem RASH (Red&Anarchist Skinheads- dop.tłumacza) i przebywam w izolacji. Ponadto, mimo że warunki w więzieniu nie są dobre, m przynajmniej mam listy, radio, gazety i kilka książek. Porównując do innych państw nie jest ze mną tak źle.



Zaangażować się politycznie w więzieniu nie jest prosto, będąc w izolacji zaś prawie niemożliwe. Dlatego właśnie polityczna dyskusja za pomocą listów i solidarność z zewnątrz są ważne.



Życzę wam wszystkiego dobrego w Białymstoku i jestem z wami myślami. Za wolne anarchistyczne społeczeństwo!

Anarchistyczne pozdrowienia! Thomas"








Thomas Meyer Falk jest niemieckim skinheadem antyfaszystą, przebywającym w więzieniu od 1996 za napad na bank. Ponadto otrzymał on dodatkowe lata za grożenie sędziom i prokuratorowi. Praktycznie cały czas przebywa w izolacji jako więzień aktywny politycznie, a władze stosują wobec niego codzienne szykany, pozbawiając przy tym kontaktu z innymi więźniami i ograniczając korespondencję ze światem zewnętrznym. Thomas mówi po niemiecku i angielsku. Jego adres:



Thomas Meyer Falk Z.3117,

JA Bruchsal, Schőnbornstr. 32,

76646 Bruchsal, Germany







.: List od Cassidy Wheeler'a



USA - List od Cassidy Wheeler'a



(...) Mam nadzieję, ze już słyszałeś od moich przyjaciół z Kansas o mojej obecnej sytuacji, ale jeśli nie, to pozwól mi wyjaśnić. Aktualnie przebywam w odosobnieniu za swoją rolę w organizacji i propagowaniu akcji strajkowej, która objęła ponad 1400 więźniów w proteście przeciwko nieludzkim warunkom odsiadki. Protest polegał na spędzeniu 4 dni (od 12 maja do 16 maja) odmawiając uczestnictwa w posiłkach, używania płatnych telefonów lub kupowaniu rzeczy z więziennej kantyny. Zostałem oskarżony o napisanie oświadczenia, które zostało zaprezentowane mediom i władzom więziennym, a także o zwrócenie uwagi i uzyskanie wsparcia od różnych ugrupowań radykalnych, z którymi mam kontakt - jako rezultat mam do odsiedzenia wraz z 10 towarzyszami 150-365 dni w izolacji (oraz 200 dolarów grzywny każdy!) (...) Spędzam większość czasu pisząc listy z prośbą o wsparcie dla mych towarzyszy, którzy poświęcili swoje niewielkie wygody dla dobra reszty. Czy ktoś może wysłać im jakieś listy/kartki? To by naprawdę dużo dla nich znaczyło, szczególnie iż dla wielu z nich jest to pierwsze tego typu doświadczenie i dobrze jest pokazać, ze na zewnątrz jest społeczność, która ich popiera. Ale jeśli jesteście zbyt zajęci, zrozumiem" (...)









Namiary na strajkujących, którzy zostali ukarani izolacją (pisząc do nich podawajcie dokładny adres zwrotny, imię i nazwisko - inaczej listy wrócą):



David Scalera #13405480,

Ferrel DeGarmo #13177156,

Tim Butter #8286092,

Wayne Cole #8583228,

Dan Dorui #6151299,

Fred Miller #11968335,

Michale Cole #12064857,

Randy Miner #11829527,

Ryan Sauter, #12713073,

Thomas Lemon #10622642,

Cassidy Wheeler #14282456



Adres więzienia:



EOCI, 2500 Westgate,

Pendleton, OR 97801, USA.







.: Śmierć anarchisty w jednostce izolacyjnej!



Hiszpania - Śmierć anarchisty w jednostce izolacyjnej!



Władze więzienia 'Modelo de Barcelona' w Barcelonie twierdzą, że 17 czerwca José Antonio Cano został odnaleziony w swojej celi martwy, po tym jak powiesił się na linie zrobionej z prześcieradła. Jego towarzysze twierdzą, że było to morderstwo.



Był to rezultat ponad 12 lat spędzonych w więzieniu za "przestępstwa pospolite" i represji wszelakiego rodzaju ze strony strażników. Szczególnie przez ostatnie 4 lata, José cierpiał z powodu tortur, które nasiliły się w tym roku: izolacji i psychologicznej manipulacji. José walczył do samego końca wszelkimi dostępnymi środkami- włączając w to strajk głodowy od 14 lutego do 6 kwietnia 2004. Przeszedł przez trzy szpitale i wrócił do więzienia Modelo, w żądnym z tych miejsc nie otrzymał należytego leczenia.



José, tak jak wielu hiszpańskich anarchistów w więzieniach, był poddany reżimowi FIES (Ficheros de Internos de Especial Seguimiento), bardzo ostre jednostki izolacyjne, gdzie więźniowie poddawani są totalnej kontroli każdego dnia. Ich korespondencja i rozmowy telefoniczne są monitorowane, mają niewiele możliwości kontaktu z innymi więźniami, ich rzeczy są ciągle przeglądane i zdarzają się też tortury. Więźniowie poddani reżimowi FIES to buntownicy, którzy nie poddają się władzom więziennym. FIES został wprowadzony po serii buntów w hiszpańskich więzieniach. więzieniach lutym 2004 hiszpański anarchista Gabriel Pompo Da Silna uciekł z FIES i wydał komunikat do rodziny i towarzyszy.







Na fali śmierci José, jego anarchistyczni towarzysze wezwali do nieustającej walki: "przeciwko więziennemu społeczeństwu, społeczeństwu spektaklu, Państwu-Kapitałowi i każdej władzy! Za anarchię!"



19 czerwca odbyła się kilkudziesięcioosobowa demonstracja pod więzieniem Modelo, podczas której rozdawano ulotki wyjaśniające sytuację i przyczyny śmierci José.







.: Zbrojna Radość - M. Bonanno



(fragment książki włoskiego anarchisty oskarżonego w "procesie Mariniego", w którym opowiada on o roli więzień w niedalekiej przyszłości na podstawie obserwacji obecnej sytuacji)



"(...)Kapitał odda ostatnie słowo białym fartuchom. Więzienia nie wystarczą na długo. Fortece przeszłości, które przetrwają jedynie w fantazjach kilku wyegzaltowanych, starych reakcjonistów znikną razem z ideologią opartą na społecznej ortopedii. Nie będzie już dłużej skazanych. Kryminalizacja, jaką tworzy kapitał, zostanie zracjonalizowana; będzie odbywała się poprzez szpitale dla obłąkanych.



Kiedy rzeczywistość jest spektakularna, brak podporządkowania się spektaklowi oznacza bycie poza rzeczywistością. Każdy, kto odmawia podporządkowania się kodowi dóbr materialnych, jest szalony. Odmowa zginania się przed bogiem konsumpcji będzie kończyć się wysyłaniem takich jednostek do przytułków dla chorych psychicznie.



Tam leczenie będzie radykalne. Żadnych więcej tortur w stylu inkwizycji czy też krwi- takie rzeczy niepokoją opinię publiczną. Powodują, że praworządni reagują, dają grunt pod usprawiedliwienia i żądania oraz zakłócają harmonię spektaklu. Całkowita anihilacja osobowości, uznana za jedyne radykalne lekarstwo dla chorych umysłów, nikogo nie denerwuje. Tak długo, jak człowiek na ulicy czuje, iż jest otoczony przez niezakłóconą atmosferę kapitalistycznego spektaklu, będzie się czuć bezpieczny przed groźbą zamknięcia się za nim drzwi przytułku dla umysłowo chorych. Świat szaleństwa będzie mu się wydawać obecny gdzie indziej, pomimo że zawsze jest jakiś przytułek obok każdej fabryki, naprzeciw każdej szkoły, za każdym fragmentem ziemi, w środku każdego osiedla mieszkaniowego.



Kapitał programuje kod interpretacji do rozpowszechniania na masową skalę. Na podstawie tego kodu opinia publiczna przyzwyczai się do patrzenia na tych, którzy atakują porządek świata władców, to znaczy na rewolucjonistów, jako praktycznie szalonych. Stąd chęć umieszczenia ich w szpitalach dla umysłowo chorych. Więzienia racjonalizują się według niemieckiego modelu. Najpierw zmieniają się w specjalne więzienia dla rewolucjonistów, potem w modelowe więzienia, potem w prawdziwe łagry manipulacji umysłem, aby na koniec stać się szpitalami dla wariatów. W naszym krytycznym sprzeciwie musimy uważać, aby nie otworzyć drogi dla cywilnych sług w białych fartuchach (...)







Kiedy mówimy, że nie czas jest na zbrojny atak przeciw państw, otwieramy drzwi szpitali dla umysłowo chorych naszym towarzyszom, którzy takie ataki podejmują; kiedy mówimy, że nie nastał jeszcze czas na rewolucję, zaciskamy zapięcia kaftana bezpieczeństwa; kiedy mówimy, że takie akcje są prowokacją, sami zakładamy białe fartuchy torturujących."








20.7.04

.: Pisanie do więźniów



Jeżeli piszesz po raz pierwszy do więźnia, pamiętaj:

Jednym z głównych powodów, dla których ludzie odkładają swoje zaangażowanie dla wspierania więźniów, jest trema przed napisaniem pierwszego listu. Bardzo trudno jest napisać list do kogoś, kogo się nie zna: ludzie nie wiedzą co napisać, czują, że są rzeczy, o których pisać nie powinni albo też myślą, że więźniowie nie będą zainteresowani tym, co oni mają do przekazania. Takie były problemy, które większości z nas udało się przezwyciężyć - poniżej więc chcemy przekazać parę rad.



Niektóre więzienia ograniczają liczbę listów, które więźniowie mogą pisać; zwykle też więźniowie muszą kupować znaczki i koperty. Tak więc pamiętaj o wysłaniu koperty zwrotnej z naklejonym znaczkiem. Nie spodziewaj się szybkiej odpowiedzi na list czy kartkę pocztową. Listy do więźniów są zatrzymywane, czytane, opóźniane czy nawet cenzurowane. Inną sprawą jest adres nadawcy - zapisz go z tyłu na kopercie - nie tylko po to by więzień mógł ci odpisać, ale dlatego, że w niektórych więzieniach "anonimowe" listy nie są doręczane; ważne jest też, by nie pisać adresu ze skrytką pocztową.



Na wstępie dobry zwyczaj nakazuje przedstawienie się, jeśli uczestniczysz w jakichś działaniach, napisz gdzie działasz. Możesz napisać gdzie usłyszałeś o sprawie danego więźnia. Pierwszy list nie powinien być za długi - jeśli list będzie za długi, personel więzienia może go zatrzymać (bo nie będzie im się chciało go czytać). Z drugiej strony, pisząc po raz pierwszy nie znasz człowieka, do którego piszesz, z czasem jeśli lepiej się poznacie, korespondencja między wami może być bardziej osobista.

Jeśli piszesz do "wrobionego" więźnia i wierzysz, że jest niewinny - napisz to; pomaga mu to uwierzyć w siebie. Nie rozpisuj się zanadto o swoich problemach- więźniowi wydają się one często absurdalne i błahe. Dla zdecydowanej większości więźniów listy są ucieczką od otaczającej ich ponurej rzeczywistości zakładu karnego. Życie w więzieniu jest śmiertelnie nudne i jakiekolwiek wiadomości od ludzi, których znają (albo i nie) pomagają ożywić tą atmosferę. Jeśli nie znali Cię wcześniej, zanim się tam znaleźli - z pewnością będą chcieli cię poznać, usłyszeć jak żyjesz.

Pisząc użyj swojej wyobraźni i nie pisz przypadkiem o czymś, co by mogło pogorszyć sytuację więźnia czy też spowodować czyjekolwiek kłopoty z policją. Pamiętaj, że listy są czytane i sprawdzane, mogą być dowodem w sprawie, lub argumentem przy odmowie przepustek i ocenie więźnia.







Dla ludzi uwięzionych za działalność polityczną, społeczną czy swoje przekonania ważne jest podtrzymywanie ich zaangażowania w sprawę, w imię której znaleźli się w więzieniu. Opisujcie swoje działania, wysyłajcie im biuletyny i gazety, dyskutujcie o ideach.



Jeśli bierzesz udział w kampanii poparcia dla jakiegoś więźnia, musisz być realistą. Dla ludzi odsiadujących długie wyroki najważniejsze jest podtrzymywanie nadziei, że dotrwają do wyjścia, nie zaś pisanie o "szybkim końcu odsiadki". Pomyśl, jeśli więzień uwierzy ci, że to możliwe - co się stanie gdy się dowie, że to mrzonki. Niestety często ludzie zmyślają pisząc do więźniów, co w późniejszym zderzeniu z rzeczywistością prowadzi do załamania psychicznego. Żadnej mitomanii!







.: Jeszcze o Tomku



Tomek Wilkoszewski przebywa w więzieniu od marca 1996r. Z wyroku Sądu Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim musi spędzić 15 lat w więzieniu.

Tomek pochodzi z małej wsi Brudzice położonej niedaleko Radomska w centralnej Polsce. Był dobrym uczniem - kończył technikum, po którym planował studiować na Politechnice. Ponieważ pochodził z ubogiej rodziny naukę łączył z pracą. Nie był karany i do feralnego marca 1996 r. nie miał kontaktu z wymiarem sprawiedliwości ani nie był notowany na policji.

Jednak miał pecha. W Radomsku, typowym małym mieście Polski centralnej, pojawiła grupa nazi skinheadów, która próbowała terroryzować miasto. Był to skutek infiltracji jednej z partii skrajnie prawicowych w środowisku pseudokibiców. Napaści i pobicia były na porządku dziennym i to przy całkowitej bierności policji i władz miasta. Napadano zwłaszcza na przyjezdnych, tak jak Tomek dojeżdżających do Radomska. Tomek był kilkakrotnie ofiarą napadów, - w czasie jednego z nich próbowano wydłubać mu oko. To co się stało później było jedynie logicznym rozwinięciem faktów; wobec braku pomocy ze strony Policji, zastraszani młodzi ludzie zaczęli się bronić. Na klatkę schodową na której zazwyczaj przesiadywali naziści wtargnęła grupa antyfaszystów. W bójce śmiertelnie ranny został jeden z nazi-skinów, Tomka oskarżono o zabójstwo. Miał motyw, ponieważ był napadany i według niektórych świadków miał przy sobie nóż. To rzekome narzędzie zbrodni, które było dowodem oskarżenia nie poddane zostało żadnej ekspertyzie czy badaniom które jednoznacznie potwierdziły by oskarżenie. W całym procesie było więcej tego typu wątpliwości i niejasności, ale nie budziły one żadnych wątpliwości sądu. Wyrok 15 lat więzienia i kilkuletnie wyroki dla pozostałych oskarżonych są surowsze niż normalnie orzekane w polskich sądach, zwłaszcza, gdy młodociani oskarżeni nigdy przedtem nie weszli w konflikt z prawem. Oburzenie wśród wielu świadków procesu wzbudziło uzasadnienie wyroku który "miał mieć wychowawczą rolę dla skazanych i całego środowiska"! Tymczasem nazi-skinheadzi czy pospolici mordercy za zabójstwa z premedytacją dostają wyroki po 8 lat więzienia i wychodzą po 4 latach na wolność. To jest właśnie ta sprawiedliwość - wysokie wyroki dla tych "innych" i biednych których nie stać na dobrego adwokata, łagodne dla mafii i bandziorów. Sprawa była bulwersująca od samego początku- poświęcono jej duży reportaż w TVP2 oraz w Magazynie Gazety Wyborczej z 28 marca 1997r.

27 września 2000 r. odbyła się rozprawa kasacyjna w Sądzie Najwyższym, na której okazało się, że nie ma w tej sprawie przesłanek do kasacji i wniosek został oddalony.





Tomek Wilkoszewski




Tomek jest kolejna ofiarą systemu "sprawiedliwości", wymyslonym aby karac niepokornych i tych, których nie stac na kupienie sobie wpływów w sądzie. Na jego miejsu mogło być wielu z nas! Nie możemy zostawić Tomka i innych, którzy trafili do więzienia, samych sobie. Oni muszą wiedzieć, że na zewnątrz są inni, którzy się z nimi solidaryzują i kontynuuja walkę! Piszcie do niego na adres:



Tomasz Wilkoszewski

Zakład Karny

ul. Orzechowa 5

98-200 Sieradz



Wraz z listem można zawsze wysłać ziny, czasopisma (nie koniecznie alternatywne), broszury czy książki. Ponadto można wysyłać w liście inne nośniki informacji jak dyskietki, CD czy kasety audio i video- w przypadku takich przesyłek najlepiej aby to były listy polecone uzgodnione już z Tomkiem. Tomek ma w celi komputer więc miejcie to na uwadze. Karty telefoniczne przesyłajcie wyłącznie listami wartościowymi (są niewiele droższe niż polecony).







5.7.04

.: Solidarność z zatrzymanymi w Guadalajarze w Meksyku



W dniach 6-9 lipca odbędzie sie kolejna międzynarodowa akcja w solidarnosći z ludźmi wciąz przebywającymi w więzieniu po protestach w końcu maja w Guadalajarze w Meksyku. Poprzednie protesty doprowadziły do wyjaśnienia sytuacji zatrzymanych i wypuszczenia części z nich.

Sytuacja pozostałych jest nadal bardzo poważna, sa torturowani i grożą im wysokie wyroki.

Każdy rodzaj nacisku na rząd meksykański może im pomóc.



Minimum, które każdy może zrobić, nie ruszając się nawet z domów, to wysłać poniższy tekst na podane niżej maile, będące adresami elektronicznymi prezydenta Meksyku oraz różnych instytucji rządowych.

Są tez podane numery faksów, na które można wysyłac tekst protestu.

Zróbcie przynajmniej tyle!



---------------------------



Al gobierno de México

Al presidente Vicente Fox

Al gobernador de Jalisco, Francisco Ramírez Acuña





Hoy, cinco semanas despues de las detenciones

arbitrarias deManifestantes durante la cumbre entre America Latina,

el Caribe y la Unión Europea en

Guadalajara, demandamos la liberación inmediata de

todos los detenidos.

También protestamos enérgicamente contra la violencia

en contra del

movimiento indígena y del movimiento zapatista.



Liberación inmediata de los presos en Guadalajara!



---------------------------



W liście jest napisane, że domagamy się bezwarunkowego wypuszczenia wszystkich zatrzymanych w Guadalajarze oraz dodatkowo protestujemy przeciwko nowej fali przemocy wobec Indian i Zapatystów w Chiapas. Wszystko oczywiscie jest ubrane w ładne słowa i dłuższe zwroty....







adresy:



Francisco Ramírez Acuña: Av. Corona 31 Palacio de Gobierno, Planta Alta

Colonia: Centro, CP: 44100 Guadalajara, Jalisco Mexico Fax:00520133 36681860

comunica@jalisco.gob.mx

jgutierm@jalisco.gob.mx

cflores@jalisco.gob.mx

amacias@jalisco.gob.mx



Presidente Vicente Fox Quesada:

vicente.fox.quesada@presidencia.gob.mx





Dr. José Luis Soberanes Fernández

Comisión Nacional de Derechos Humanos.

Presidente de la CNDH.

0052 1 55 56 68 52 29 o 0052 1 55 56 83 35 65

correo@cndh.org.mx



Presidencia de la República.

Presidente de los Estados Unidos Mexicanos.

Lic. Vicente Fox Quesada.

Palacio Nacional

C.P. 06067

México. D.F.

Tel: (55) 5540 30 42

Fax: (55) 5540 37 13

http://www.presidencia.gob.mx/?P=17



Secretaría de Gobernación.

Secretario de Gobernación.

Lic. Santiago Creel Miranda

Bucareli 99, 1er Piso.

Col Juárez. C.P. 06699.

México. D.F.

Tel. (55) 55 57 11 41; 55 92 05 84

Fax: (55) 55 46 53 50; 57 05 54 65; 55 66 02 45